Zazwyczaj pierwszym, co przychodzi na myśl na dźwięk słowa “programowanie”, jest obraz mężczyzny siedzącego przed komputerem. Jednak wbrew temu stereotypowi branża IT to także zdolne programistki – ekspertki w swoich dziedzinach, którym nie sposób odmówić ani talentu, ani pasji, z jaką podchodzą do swoich codziennych zadań.
Dzień Kobiet, a zarazem dzień publikacji tego artykułu, to doskonała okazja, by ponownie oddać głos specjalistkom Infinity Group i zaprosić je do podzielenia się swoimi doświadczeniami związanymi z pracą w IT.
W rolach głównych – Ada i Ela
Bohaterkami poniższego tekstu są tym razem Ela i Ada, które w IG zajmują stanowiska Front-End Developerek. Dziewczyny są na różnych etapach życia, a ich droga zawodowa kształtowała się nieco inaczej – mają więc wiele do powiedzenia na temat tajników pracy w branży technologicznej. Jesteśmy przekonani, że swoimi historiami zainspirują niejedną czytelniczkę marzącą o karierze w programowaniu.
Impulsem do naszej rozmowy było też wyjątkowe wydarzenie, które Ela i Ada wkrótce poprowadzą na Politechnice Białostockiej – warsztat, dla osób gotowych postawić pierwsze kroki w świecie front-endu. Wszystkich zainteresowanych zapraszamy do uważnej lektury artykułu i śledzenia naszych social mediów, gdzie wkrótce podzielimy się szczegółami na temat planowanego wydarzenia.
Jak zaczęła się Wasza przygoda z IT?
Ela: Nigdy nie przypuszczałam, że będę pracować w IT, a tym bardziej, że zostanę Front-End Developerem. Zawsze lubiłam rysować i miałam do tego duży talent. Kiedyś mój znajomy, który prowadził firmę, potrzebował grafika i zaproponował mi współpracę. Później trafiłam do Infinity Group i to były moje pierwsze kroki w tej branży, właśnie od strony grafika. Przez te kilka lat “podglądałam” pracę moich kolegów programistów. Zrozumiałam, że ten zawód Front-End Developera oferuje zarówno możliwość tworzenia, jak i stałe wyzwania i rozwój, co ostatecznie skłoniło mnie do podążania tą ścieżką.
Ada: Do IT weszłam z jednej strony trochę przypadkiem, a z drugiej niekoniecznie. Przez całe życie towarzyszyły mi komputery, od najmłodszych lat lubiłam spędzać przed nimi czas. Moja pierwsza styczność z programowaniem i HTML miała miejsce, kiedy byłam mała – w czasach, gdy dużą popularnością cieszyły się blogi. Zaczęłam wtedy dla zabawy tworzyć jakieś szablony, ale nie myślałam o tym, że to może być moja przyszła ścieżka kariery. Kiedy przyszedł czas wyboru studiów, pomyślałam, że może warto pójść w tym kierunku i wybrałam Edukację Techniczno-Informatyczną. Nawet w ramach swojej pracy inżynierskiej stworzyłam stronę internetową! Chcąc się bardziej ukierunkować, wybrałam się na studia podyplomowe z front endu, a po nich trafiłam do Infinity, gdzie do dziś pracuję.
Co najbardziej lubicie w swojej pracy jako Front-End Developerki?
Ada: Bardzo lubię to, że efekty naszej pracy są “namacalne”. Jeśli jest jakiś go-live serwisu albo funkcjonalności, to jest to coś, co możemy pokazać, pochwalić się i jest to po prostu użyteczne. Chociaż moja babcia cały czas mnie pyta, co ja w tej pracy dokładnie robię i do tej pory nie jestem w stanie jej tego wytłumaczyć. Na szczęście już się z tym pogodziłam [śmiech].
Ela: Podpisuję się pod tym, co mówi Ada. Super jest to, że od razu widzimy efekty naszych działań: kiedy zaczynamy pracę nad jakimś projektem, czerpiemy z jej owoców radość w czasie rzeczywistym. Wszystkie pomysły, makiety, projekty z naszą pomocą się materializują i stają użytecznymi narzędziami dla użytkowników – to świetne uczucie. Poza tym uwielbiam pracować nad rzeczami przyjemnymi dla oka, estetycznymi: mam z tego wielką satysfakcję i przekonuję się, że jednak żyłka grafika dalej we mnie tkwi, skoro nadal doceniam ładne rzeczy.
Praca zespołowa w IT to podstawa. Jakie wyzwania dostrzegacie w tym obszarze i jak sobie z nimi radzicie?
Ela: Wiadomo, że zespół to cały zlepek różnych osobowości i temperamentów – mamy jednak wspólny cel, do którego dążymy. W pracy zespołowej mogą pojawić się różne trudności, które wynikają chociażby z różnic charakterów czy innego podejścia do tematu. Przekonałam się, że dla owocnej współpracy kluczowe są komunikacja – otwarta i szczera – a także empatia oraz szacunek. Szacunek do czasu członka zespołu i do niego samego jako osoby.
Ada: Mam podobne zdanie – dodałabym jedynie, że według mnie dużo zależy od człowieka i od tego czy jest introwertykiem, czy ekstrawertykiem. Chociaż szczerze mówiąc, praca zdalna potrafi z każdego zrobić introwertyka, co czuję po swoim przykładzie [śmiech]. Wychodzę z założenia, że, pracując zespołowo, mamy szansę tworzyć duże i ciekawe projekty. Warto pamiętać o tym, że w grupie siła – razem naprawdę możemy osiągnąć więcej.
Jaki wpływ miałyście na swoje zespoły? Czy macie jakieś perspektywy lub doświadczenia, które uznajecie za wyjątkowe?
Ada: To ciężkie pytanie, ponieważ trudno samemu określić swój wpływ. Generalnie czuję się ważną częścią wszystkich zespołów, do których należę. Może o tym świadczyć na przykład feedback od klienta zadowolonego z naszej pracy zespołowej lub produktów, które mu dowozimy. Według mnie takie sytuacje dowodzą, że cały zespół robi dobrą robotę – a przecież każdy jest jego integralną częścią. Zresztą, ilekroć ktoś pracuje nierzetelnie, odbija się to na satysfakcji klienta.
Ela: Na szczęście nigdy nie zauważyłam, żeby ktoś w zespole nie pracował rzetelnie – u nas wszyscy są profesjonalistami, dzięki czemu dużo łatwiej jest pracować z ludźmi. Jeśli chodzi o nasz wpływ, powiedziałabym, że możemy inspirować, motywować, podrzucać jakieś rozwiązania problemów. Nie tylko wnosimy swoją wiedzę i doświadczenie, ale też kształtujemy atmosferę w zespole, a jest to bardzo ważna rzecz – żeby się dobrze pracowało, żebyśmy się wzajemnie szanowali, czasem pożartowali. W ten sposób możemy mieć “fun”: zarówno z samej pracy, jak i z kontaktów ze sobą nawzajem.
Według raportu BulldogJob1, w 2023 roku w IT pracowało 82% mężczyzn i 18% kobiet. Czy uważacie, że jest potrzeba większej reprezentacji kobiet w IT i jeśli tak co – można według Was zrobić w tym temacie?
Ela: Z pewnością należy zachęcać dziewczyny do nauki przedmiotów ścisłych i technologii. Podkreślam to, ponieważ sama mam córkę w wieku szkolnym i doskonale widzę ten stereotyp, że chłopcy to są ci “ściśli” i od przedmiotów technicznych, a dziewczynki te bardziej humanistyczne i artystyczne. Takie myślenie cały czas funkcjonuje i odbija się na wyborach młodych ludzi. Być może zmiana podejścia zaowocuje większą liczbą dziewczyn na politechnikach, a co za tym idzie, również w branży IT, gdzie będą odnosiły sukcesy zawodowe. Mimo wszystko obecnie jest to dość mały odsetek, co widać w przywołanym raporcie.
Ada: Szczerze mówiąc myślałam, że te dysproporcje będą mniejsze. Jeśli chodzi o to, czy istnieje potrzeba większej reprezentacji kobiet w branży, moim zdaniem to musi wyjść naturalnie. Jeśli kobiety chcą wejść do IT, czują się dobrze i odnajdują się w tym świecie, to jak najbardziej powinny do niego wstąpić – nawet głośno i wyraźnie to zaznaczyć. Widzę potrzebę, by mówić o ich osiągnięciach w branży, ale jednocześnie myślę, że zdolnych ludzi warto promować niezależnie od tego, jakiej są płci.
Przez lata pracy w branży z pewnością zetknęłyście się z wieloma wyzwaniami zawodowymi. Czy jest jakiś szczególny sukces lub projekt, który uważacie za najbardziej satysfakcjonujący?
Ada: Ciężko jest mi wybrać jeden konkretny przykład, bo uważam, że sukcesem jest każdy dowieziony projekt, a to co przeżywamy po drodze pozwala nam zdobyć nowe doświadczenie. Myślę, że te nadchodzące warsztaty, ale też wszelkie poprzednie okazje do dzielenia się wiedzą – czy to w projektach, czy na praktykach – to również ważne osiągnięcia. Powinnyśmy być dumne, że mamy czym się dzielić i że mamy okazje, by to robić.
Ela: Ja z kolei miałam dwa takie projekty, z których czuję się szczególnie dumna – dwie aplikacje, które wdrażaliśmy jako Infinity Group. Szczególne w tych projektach było dla mnie to, że pracowałam nad nimi samodzielnie jako front-end developer – nie mając zaplecza osób, które mogłyby pomóc w momentach kryzysowych. To było dosyć trudne, ale o tyle wyjątkowe, że miałam w tych projektach możliwość swobodnego wyboru technologii. Dodam, że lubię wyzwania i stawianie sobie wysoko poprzeczki, więc wybrałam te dość zaawansowane. Realizacja tych projektów wymagała ode mnie kreatywności, determinacji i – oczywiście – umiejętności technicznych, a nakład wykonanej pracy, głównie indywidualnej, sprawił, że te projekty naprawdę popchnęły mnie do przodu. Kiedy zobaczyłam je realnie w sieci, poczułam wielką dumę i radość, że dowiozłam je w taki, a nie inny sposób.
Praca branży IT wymaga nieustającego doskonalenia swoich umiejętności i otwartości na nowe wyzwania. Jakie macie doświadczenia z ciągłym rozwojem kompetencji w obszarze technologii?
Ela: Dla mnie ten ciągły rozwój w branży IT to nie tylko obowiązek, ale i przyjemność. Trzeba nieustannie poszerzać swoje horyzonty i wiedzę – dzięki temu ćwiczymy nasz mózg, który potrzebuje ustawicznej nauki. Ja na przykład robię to poprzez uczestnictwo w różnych kursach, czasami też eksperymentując z nowymi technologiami, choć wymaga to trochę czasu. Sprawia mi to jednak ogromną satysfakcję. Dodam, że według mnie najlepszym sposobem na rozwój jest praca nad wymagającymi projektami, bo nie ma lepszej nauki niż praktyka.
Ada: To dla mnie ciekawe pytanie. Na początku miałam na to inne spojrzenie niż Ela – musiałam sobie trochę poukładać w głowie, by zrozumieć, że ta branża nigdy nie mówi “stop” i będzie trzeba ciągle się rozwijać. W pierwszej chwili jest to trochę przytłaczające, ale ważne, by podejść do tego spokojnie i pozytywnie, z nastawieniem, że jest to właśnie takie ćwiczenie mózgu. Nie można wywierać na sobie presji, że trzeba być najlepszym we wszystkim. Najlepiej brać udział w kursach, zobaczyć co nam pasuje, w czym dobrze się czujemy i iść w danym kierunku. Później przyjdzie czas na bardziej zaawansowane projekty, do których także warto podchodzić jak do możliwości ciągłego rozwoju.
Ela: Często się śmieję, że nasza praca to takie ustawiczne gonienie króliczka. I celem nie jest złapanie go, tylko właśnie sama ta gonitwa.
Ada: Dokładnie. I na początku trochę mnie przerażało, że tego króliczka nigdy nie złapiemy. A gonić go trzeba – byle spokojnie i bez ciśnienia.
Ela: Ważne, by przyjąć do wiadomości, że w IT tak po prostu jest i nauczyć się cieszyć się tym, co się robi. I tak jak powiedziała Ada – nie narzucać sobie presji, bo człowiek nigdy nie nauczy się wszystkiego “od A do Z”. Tym bardziej, że teraz we front-endzie jest mnóstwo bardzo ścisłych specjalizacji – a nie da się być ekspertem od wszystkiego. Najlepiej jest więc wybrać coś, co się lubi robić i na tym się skupić.
Warsztat, który poprowadzicie na Politechnice Białostockiej, zbliża się wielkimi krokami, ale to nie Wasz pierwszy raz w roli mentorek. Jakie macie doświadczenia z tym związane?
Ada: Miałyśmy z Elą okazję bycia mentorkami na warsztatach, które odbyły się w Białymstoku, a celem było wprowadzenie uczestniczek w świat JavaScriptu. Bardzo miło spędziłyśmy ten czas, poznałyśmy fajne dziewczyny i ja to wydarzenie wspominam bardzo pozytywnie. Nie powiem, lekki stres był i teraz też na pewno się pojawi. Do wyjadaczek nam daleko, ale to są naprawdę ciekawe przeżycia. Zdarzało mi się też prowadzić praktyki frontendowe w naszej firmie: można powiedzieć, że, stając w roli mentorki, poniekąd się „odwdzięczam”, bo sama kiedyś byłam tu praktykantką.
Ela: Odnośnie do stresu to wydaje mi się on naturalny – chcemy dać od siebie jak najwięcej i zależy nam na tym, by przekazać uczestnikom takich warsztatów maksymalnie dużo wiedzy. W krótkim czasie trudno jest dostarczyć tej wiedzy tyle, by pomóc komuś w pełni opanować dany temat. Zależy nam jednak na tym, by osoba, która przychodzi do nas na takie wydarzenie, miała poczucie, że da radę – że może się tego nauczyć i pójść tą drogą. Chciałabym też podkreślić, że dla mnie bycie mentorką to nie tylko dzielenie się wiedzą, ale też szansa na wzajemne uczenie się. Ja na przykład czerpię z takich sytuacji, poprawiając swoje zdolności komunikacyjne – a są one bardzo ważne w naszej branży. Wbrew pozorom programista nie spędza całych dni na klepaniu kodu w samotności, lecz pracuje w zespołach, często też z klientem. Takie wydarzenia to według mnie fantastyczna sprawa – ucząc kogoś, sama uczę się najwięcej. Z kolei oprócz warsztatów, zdarzyło mi się prowadzić wewnętrzne szkolenia w naszej firmie, co pozwoliło mi zdobyć w tym obszarze kolejne doświadczenia.
Gdybyście dzisiaj stawiały pierwsze kroki w IT, jaką radę byście sobie dały? Co chciałybyście usłyszeć od innych?
Ela: Powiedziałabym sobie, żeby być przede wszystkim cierpliwą i zdeterminowaną. To jest według mnie klucz do sukcesu. Z kolei od innych chciałabym usłyszeć: “zawsze dasz sobie radę”.
Ada: Chciałam właśnie to powiedzieć! “Więcej wiary w siebie”. Na początku swojej drogi bardzo często słyszałam te słowa, choć sama sobie ich nie mówiłam. I często wypowiadały je kobiety, które mnie motywowały i zapewniały, że sobie poradzę.
Ela: To prawda! Ze strony dziewczyn często jest tak, że one się między sobą mega wspierają – przynajmniej ja miałam takie poczucie, że możemy na siebie liczyć. I nie tylko na dziewczyny, które są programistkami, ale też project managerki czy testerki. Mam wrażenie, że wśród kobiet przeważa tak pozytywne nastawianie.
Dziękujemy dziewczynom za rozmowę oraz pracę, jaką wkładają w organizację nadchodzącego warsztatu. Bez wątpienia takie kobiety, jak one wiele wnoszą do branży IT – mamy więc nadzieję, że ich przemyślenia i doświadczenia zachęcą do podążania tą ścieżką wszystkich tych, którzy rozważają pracę w branży technologicznej.
Wspominany warsztat prowadzony przez dziewczyny odbędzie się już wkrótce na Politechnice Białostockiej. O szczegółach będziemy informować w social mediach – zapraszamy więc do obserwowania naszego Facebooka, LinkedIna i Instagrama!